Mój komentarz będzie podzielony na część ogólną, następnie omówię różnice pomiędzy psami a kotami. Na końcu zaś opcję leczenia.
PATOGENEZA
W momencie rozwoju mocznicy dochodzi nie tylko do zaburzenia czynności przewodu pokarmowego – generalnie złe samopoczucie sprawia, że zwierzęta czują się jak człowiek na ciężkim kacu – boli je brzuch, mają mdłości (nawet jeśli nie wymiotują), często są głodne ale zwyczajnie nie są w stanie przyjmować pokarmu. Karmione na siłę wymiotują.
Dlaczego tak się dzieje?
Kiedy rozwija się mocznica funkcje układu immunologicznego są zaburzone. Jednocześnie zakwaszenie środowiska sprzyja rozwojowi flory bakteryjnej w przewodzie pokarmowym która “szaleje” i korzystając z dobrodziejstwa inwentarza w wyniku swojego własnego metabolizmu produkuje sporą ilość gazu, co prowadzi do wzdęć. Sama perystaltyka jelit jest także nieprawidłowa, jelito przestaje się poruszać, w wyniku czego treść zalega w żołądku, a w jelitach “przelewa się”. Następują procesy fermentacyjne. Pogarsza to już i tak kiepską sytuację, predysponuje do owrzodzeń błony śluzowej żołądka oraz jelit a wtórnie do zgagi (kto miał, ten wie, jak bardzo jest to nieprzyjemne).
Kolejnym mechanizmem powodującym niechęć do jedzenia jest samo działanie toksyn mocznicowych, upośledzających działanie ośrodka głodu w centralnym systemie nerwowym.
Ważną kwestią są również same karmy nefrologiczne. Niestety – należą one do najmniej smakowitych (decyduje o tym w głównej mierze zawartość białka i tłuszczu).
RÓŻNICE GATUNKOWE
PSY:
U psów owrzodzenia ściany żołądka i ewentualnie jelit występują znacznie częściej, niż u kotów. Są one też wrażliwsze na skutki mocznicy (nie tylko w odniesieniu do zaburzeń czynności przewodu pokarmowego). Problem z przyjmowaniem pokarmu jest także częściej dostrzegalny przez opiekunów niż w przypadku kotów, które zazwyczaj mają stały dostęp do pokarmu.
KOTY:
Głównym problemem w mocznicy u kotów jest odkładanie się w ścianie żołądka soli wapnia (związane z wtórną nerkową nadczynnością przytarczyc). Predysponuje to do rozwoju procesów zapalnych w ścianie żołądka oraz zmniejszenia elastyczności jego ściany. Koty są też statystycznie bardziej wybredne niż psy i dużo trudniej jest je przekonać do spożywania karmy dietetycznej lub też karmy bytowej z dodatkiem odpowiednich suplementów. Jeżeli już jedzą – często jedzą zbyt mało aby pokryć swoje zapotrzebowanie na kalorie. Co więcej – u kota, który nawet kilka dni nie będzie jadł, będą zachodzić bardzo niekorzystnego dla niego procesy metaboliczne, mogące skutkować poważnym uszkodzeniem wątroby. W przypadku tej grupy zwierząt lepsze jest, by jadły cokolwiek, niż nic. Udowodniono naukowo, że koty żywione karmą typu “renal” żyją dłużej – niemniej jakość życia w mojej opinii jest istotniejsza niż jego długość. Kot, który nie je, statystycznie też specjalnie długo nie pożyje.
STRATEGIE
Jeśli problemem niejedzenia nie jest pogorszenie stanu pacjenta ani zaawansowana mocznica – można stosować strategie behawioralne. Polegają one na “testach karm” – aktualnie na rynku jest coraz większa ilość diet weterynaryjnych dedykowanych dla zwierząt z chorobą nerek. Nie rzadko sprawdza się sam efekt “zmiany karmy”, czasem trzeba poszukać, niekiedy przejść na dietę “hand-made’ową” z odpowiednią suplementacją.
Należy także kombinować z temperaturą i konsystencją. Niektóre zwierzęta mogą preferować karmę schłodzoną (mniej intensywny zapach), inne – podgrzaną (zapach bardziej intensywny). W przypadku karm w saszetkach lub puszkach, które porcjujemy, należy je na okres przechowywania przełożyć do plastikowego lub szklanego pojemnika, gdyż otwarte opakowanie może zmieniać smak karmy.
LECZENIE
W przypadku zwierząt u których problem wynika z pogarszającej się czynności stanu nerek – nie uda się poprawić sytuacji bez specjalistycznego leczenia.
Ze względu na przerost flory jelitowej i procesy fermentacyjne często wdrożenie antybiotyków jest niezbędne. Należy także stosować leki zmniejszające produkcję soku żołądkowego, jak omeprazol (ranitydyna u zwierząt nie zmniejsza pH treści pokarmowej w stopniu dostatecznym).
Bardzo ważne jest także wdrożenie leków przeciwwymiotnych (nawet jeśli wymioty nie są obecne!), wśród których prym wiodą maropitant i ondansetron. Metoklopramid może także zmniejszać mdłości oraz usprawniać proces opróżniania żołądka z zalegającej treści.
Stosowanie alugastrinu lub innych leków powlekających błonę śluzową przewodu pokarmowego przynosi ulgę w nadżerkach.
Bardzo ważne jest też stosowanie odpowiednich leków przeciwbólowych oraz równoległe leczenie zaburzeń gospodarki jonowej i kwasowo-zasadowej.
Należy pamiętać, że tylko zrównoważona terapia wszystkich, toczących się równolegle zaburzeń, może przynieść efekt.
STYMULACJA APETYTU
Jeżeli uporamy się już z problemem mdłości, nadżerek i kwasicy metabolicznej – dopiero w drugiej kolejności możemy pomyśleć o włączeniu leków poprawiających apetyt. Wydaje się, że częściej konieczność ich stosowania pojawia się u kotów, zwłaszcza że pomimo obecnego apetytu zwierzęta te często jedzą zbyt mało aby pokryć swoje zapotrzebowanie na kalorie. Podawanie stymulatorów apetytu kotom bywa jednak problematyczne, gdyż nie należą one do najsmaczniejszych i podczas podawania często ślinią się niemiłosiernie. Na pocieszenie fakt, że zwykle stosuje się je w odstępach trzydniowych.
Jeśli macie jakieś swoje sprawdzone metody – piszcie.
Doświadczenie właścicieli zawsze jest bezcenne i stanowi dodatkową inspirację dla lekarzy weterynarii.